sobota, 20 listopada 2010

przed wyjazdem

Na początku listopada kurier przyniósł paszporty z wizami... Po biletach lotniczych, które w dzisiejszych czasach nie są zbyt "namacalne" to była pierwsza fizyczna oznaka zbliżającego się wyjazdu. Lecimy w piątkę - ja i 4 dziewczyny; wbrew pozorom nie obawiam się tego, czy słusznie - zobaczymy :)
Dzisiaj zakupiłem bilety PKP do Warszawy, na środe na 4:30, masakra - środek nocy, nie wiem jak przeżyję 3 tygodnie porannego wstawania;)
Wszyscy wszystko szykują, kupują, pakują, a ja siedze i nic nie robie, w sumie to już dzisiaj mógłbym jechać - pare rzeczy do plecaka i już. To samo z ilością miejsca, chcemy się spakować tylko w bagaże podręczne, dla mnie te 10kg to aż za dużo, ale zobaczymy jak zaczne pakowanie ;)
Jeszcze tylko kilka dni...

Maciek

1 komentarz:

  1. Czyli już startujesz, no to fajnie.
    Mam nadzieje że skoro zacząłeś prowadzić bloga to często będziesz go uzupełniał o komentarze i zdjęcia.
    Pozdrawiam i czekam na pierwsze relacje z podróży.
    Powodzenia Prezesie. :)

    OdpowiedzUsuń